Posiadając dużą ilość bardzo dojrzałej dyni musiałam coś z nią zrobić, a ponieważ nie przepadam za jej smakiem, to postawiłam na curry. Dynia w mleczku kokosowym z dużą ilością przypraw to już zupełnie inne warzywo. Szukając inspiracji w internecie wpadłam na Kwestie Smaku i skorzystałam z dostępnego
tam przepisu. Oczywiście jak to zwykle z przepisami bywa, trochę go zmieniłam.
Z efektu byłam bardzo zadowolona, głównie dlatego, że rodzinka się zajadała.
Pozostałą część dyni przerobiłam na puree, a później na ciasto, ale o tym następnym razem.
Curry z dyni i kurczaka
Składniki:
podwójna pierś z kurczaka
około 200-300 g dyni (jeżeli lubimy, może być taka sama ilość jak kurczaka)
1 ząbek czosnku
1 mała papryczka chilli
puszka mleczka kokosowego
mały słoiczek koncentratu pomidorowego (80 g)
1 duży pomidor
sól, mielony cynamon, kardamon i gałka muszkatołowa, kurkuma (ilości do smaku)
oliwa oliwek
olej aromatyzowany chilli*
na marynatę do kurczaka:
sól, pieprz
słodka papryka, kurkuma
szczypta mielonego cynamonu i kardamonu
szczypta kuminu
2 ząbki czosnku
1 papryczka chilli (u mnie marynowana w oleju)
oliwa z oliwek
*olej aromatyzowany chilli najlepiej zrobić samemu. Ja użyłam prezentu, który dostałam od mojego kolegi Tomka, który podarował mi swoje przetwory z chilli w roli głównej.
Przygotowanie:
Kurczaka przepłukać i pokroić w niewielką kostkę oraz natrzeć przyprawami. Papryczkę chilli i czosnek posiekać i dodać wraz z oliwą do kurczaka. Marynować co najmniej godzinę. Na patelni rozgrzać olej chilli i podsmażyć kurczaka. W dużym garnku podsmażyć dynie na oliwie. Zalać dynię mleczkiem kokosowym i gotować około 7-10 minut. Dodać koncentrat pomidorowy, posiekaną papryczkę, czosnek
i przyprawy. Pomidora obrać ze skórki, pozbyć się gniazd nasiennych, drobno posiekać i dorzucić do garnka. Dodać podsmażonego kurczaka i gotować jeszcze około 5 minut. Podawać z ryżem.
A to przetwory, które dostałam od Tomka - chilli marynowane w occie, olej aromatyzowany chilli i papryczki w oleju. W związku z moją miłością do ostrych potraw, na pewno będą się pojawiać w moich przepisach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz