Do takiego dania można wykorzystać wszystko, co mamy aktualnie w lodówce oraz zjeść z dowolnym dodatkiem.
W Masz Gulasz dania podaje się głównie z kaszami i ryżem. Nie znajdziecie tam ociekających tłuszczem ziemniaków ani ciężkich klusek. Uważam to za kolejny plus tego lokalu, ponieważ sama jestem zwolenniczką zdrowego odżywiania.
Wnętrze restauracji Masz Gulasz |
Na wejściu zostaliśmy poczęstowani kawą, herbatą i przepysznymi sznytkami
ze znajdującego się kilkaset metrów obok Słonego. Pijąc pyszną kawę poznałam wielu blogerów, a właściwie głównie blogerek, gdyż pan był tylko jeden. Bardzo lubię poznawać nowych ludzi, szczególnie takich, z którymi łączą nas wspólne zainteresowania.
Pod okiem szefowej kuchni Uli Ziółkowskiej pracującej z Magdą Gessler od ponad 20 lat gotowaliśmy dania dostępne na co dzień w menu. W pięcioosobowych zespołach przygotowaliśmy trzy gulasze:
- z cielęciną, papryką i oliwkami,
- z kurczakiem, szpinakiem, śmietaną i suszonymi pomidorami
- warzywny z cukinią, bakłażanem i papryką.
Szefowa Kuchni Ula Ziółkowska |
był gulasz z kurczakiem, śmietaną i szpinakiem. Jak okazało się na końcu, większość osób najbardziej upodobała sobie ten właśnie gulasz. Bardzo chętnie przyrządzę go ponownie w domu i wtedy poznacie moją wersję tej pysznej potrawy.
Bardzo ciekawy był również gulasz warzywny podawany z jajkiem sadzonym. Najciekawsze w nim było to, że zaledwie kilka tygodni temu zrobiłam bardzo podobny gulasz z dokładnie tych samych składników. Jeżeli chodzi o dodatek jajka sadzonego to bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ też podaję jajka sadzone do różnego rodzaju dań jednogarnkowych i teraz się przekonałam, że nie jest to tylko moja fanaberia. Natomiast zdziwiło mnie to, że większość z nas miała problem z jego usmażeniem. Oczywiście to była wina patelni :P
Po przygodach z jajkami usiedliśmy do wspólnego stołu, aby spróbować naszych dań. Dodatkowo, zostaliśmy poczęstowani przepyszną zupą gulaszową podawaną
w Masz Gulasz oraz deserem austriackiego pochodzenia, którego niemieckiej nazwy niestety nie zapamiętałam. Był to austriacki omlet podany w małych kawałeczkach z cukrem pudrem oraz domową konfiturą. Wychodząc z lokalu wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni i najedzeni i jeszcze zostaliśmy obdarowani butelką wina - dla mnie prezent idealny :)
Gulasz z cielęciną, papryką i oliwkami |
Gulasz z kurczaka ze szpinakiem i suszonymi pomidorami |
Warzywne pisto podane z jajkiem sadzonym |
i w przystępnej cenie, czego często brakuje restauracjom Magdy Gessler.
Blogerom kulinarnym również polecam korzystanie z różnego rodzaju warsztatów, dzięki którym można się wiele nauczyć i poznać ciekawych ludzi.
Dorzucę jeszcze kilka zdjęć zrobionych podczas naszego wspólnego gotowania:
Cebula w piórka |
Drużyna kurczakowa |
*Wszystkie zdjęcia są zdjęciami udostępnionymi przez Organizatora.
A ja zapytam z ciekawości, skąd się dostałaś na te warsztaty? :) Bardzo fajna fotorelacja
OdpowiedzUsuńW tym przypadku akurat organizator wysyłał maile do wybranych blogerów, ale często można się zgłaszać poprzez wysłanie przepisu - jak na warsztaty Polska Gotuje. To były dopiero moje drugie warsztaty, ale bardzo polecam :)
UsuńMarta, super, ze moglysmy sie poznac:) mam nadzieje, ze jeszcze sie spotkamy na zywo przy garach:)
OdpowiedzUsuńTeż mi było miło i mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy :)
Usuń